W tym wpisie przedstawimy Wam jak wyglądał nasz ostatni dzień wczasów na Malcie. Będzie dużo słońca i mnóstwo pięknych krajobrazów. To był nasz najcieplejszy dzień całego pobytu. Rozpoczęliśmy go od przeprawy promem i wycieczki na Comino, o czym przeczytacie w innej części relacji, a tutaj pokażemy jak spędziliśmy resztę dnia.
Popeye Village
Po powrocie na Maltę pojechaliśmy zobaczyć Popeye Village- park rozrywki. Powstał na potrzeby nakręcenia filmu „Popeye”. Ma postać wioski, która dziś jest otwarta dla turystów, głównie dzieci, jako kompleks rozrywkowy. Parkujemy na parkingu, ale nie kupujemy biletów, tylko idziemy chwilę drogą pod górę w celu zrobienia zdjęcia całych Popeyów. Trzeba przyznać, że twórcy filmu wybrali piękne miejsce. Popeye Village (filmowe Sweetheaven) leżą nad samym morzem, nad zatoką Anchor Bay.
Golden Bay- jedna z najpiękniejszych plaż Malty
Mamy dziś piękną pogodę, więc nareszcie jest sens wyruszyć na zwiedzanie tutejszych plaż. Zaczynamy od Golden Bay. Zostawiamy auto na bezpłatnym parkingu i schodzimy na plażę. Jest szeroka, piaszczysta, wokół znajdziecie mnóstwo restauracji. Wyżej na skałach stoi kilka hoteli. Miejsce jest bardzo turystyczne, więc spokoju tu raczej nie zaznacie.
W związku z tym, że siedzenie na plaży nie jest w naszym stylu, to wyruszamy na zwiedzanie okolicy. Moim celem jest znalezienie ścieżki prowadzącej na sąsiednią plażę- Ghajn Tuffieha. Równie dobrze można tam pojechać samochodem, ale co to za przyjemność? Nie róbcie tego błędu, skorzystajcie z moich porad i pójdźcie pieszo. Z lewej strony Golden Bay znajduje się mała ścieżka, która prowadzi pod górę. Wchodzimy po niej i za chwilę możemy zobaczyć całą Golden Bay z góry. Prawda, że widoki cudowne?
Docieramy na samą górę. Ciężko nam iść, kiedy wokół tak pięknie. Zatrzymujemy się i co chwilę robimy zdjęcia, a właściwie to ja je robię, bo ja tu jestem największym maniakiem fotografii. Reszta się trochę niecierpliwi, ale nie ma wyjścia i na mnie czeka, bo w końcu ja jestem tu szefem- przewodnikiem, i znam plan wycieczki.
Pierwsze widoki na Ghajn Tuffieha
Kiedy idziemy szlakiem wzdłuż morza, mijamy jedną wieżę, a po chwili wyłaniają nam się pierwsze widoki na plażę Ghajn Tuffieha. Reszta towarzystwa pędzi już dalej, a ja i Wojtek zatrzymujemy się i podziwiamy okolicę. Dzięki temu mamy do pokazania porcję klimatycznych zdjęć. Przy okazji przyglądamy się ścieżkom w oddali. Widzicie tą skałę po prawej stronie? Postanawiamy, że pod nią podejdziemy.
Aby zejść na plażę, trzeba na chwilę oddalić się od morza i pójść nieco dookoła, przejść przez parking, a za nim skręcić w prawo. Tym sposobem staniecie u progu schodów prowadzących na Ghajn Tuffieha Bay.
Nie zatrzymujemy się z Wojtkiem na plaży. Mój tata już dawno pędzi w stronę ciekawej skały i postanawiamy iść za nim. Beata i Robert z kolei zostają na Ghajn Tuffieha. Idziemy wąską ścieżką. Po prawej stronie widzimy wieżę, przy której robiliśmy sobie zdjęcia, a za nią skały z Golden Bay.
Punkt widokowy na Ghajn Tuffieha
Docieramy pod skałę. Pierwsze co nam się rzuca w oczy, to „zjeżdżalnie”. Tak nazwał Wojtek przerwy w ziemi, czyli takie jakby zjeżdżalnie, którymi można zjechać do morza. Nie widać tego dobrze, ale jest trochę stromo, więc odpuszczamy sobie taką rozrywkę. Aż takimi wariatami nie jesteśmy. Zamiast tego odrywamy różne zakamarki i przyglądamy się okolicy, a później siadamy chwilę pod skałą. Podziwiamy okoliczne plaże i zatoczki.
Namawiam Wojtka, abyśmy spróbowali przejść się dookoła skały. Nie do końca nam się to udaje, bo w pewnej chwili przejście jest zablokowane, ale i tak krótką randkę uznajemy za udaną. Mam może tylko lekki niedosyt, bo początkowo zakładałam, że uda nam się dotrzeć również na plażę Gnejna Bay. Prowadzą do niej również ścieżki, które są nawet oznaczone na mapach google. Niestety zdaję sobie sprawę, że przeszliśmy już dzisiaj tyle kilometrów, że po prostu nie damy rady, a poza tym robi się późno.
Po spacerze siadamy jeszcze na chwilę, robimy ostatnie zdjęcia i schodzimy na plażę, gdzie czeka na nas reszta składu wycieczki. Po drodze robię jeszcze kilka ujęć Wojtkowi jak schodzi na Ghajn Tuffieha Bay, a później jedno zdjęcie ze schodów.
Dzień dobiega końca i zachodzi słońce. Próbuję się nacieszyć ostatnimi chwilami pobytu na Malcie. Siedzimy na plaży i czekamy aż słońce się schowa.
To by było wszystko, jeśli chodzi o wyspę Maltę. A jeśli chodzi o kraj Malta, to wspomnę, że macie możliwość zobaczyć też wpisy z sąsiednich wysp Gozo oraz Comino, które nas zachwyciły.
Dziękujemy za przeczytanie wpisu!
Jeżeli uważasz, że jest on ciekawy, będzie nam miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu.
Więcej wpisów z Malty znajdziecie tutaj:
Wszystkie nasze podróże: Podróże
Zapraszamy Was również na nasz Instagram oraz fanpage na Facebooku, gdzie możecie być z każdą naszą podróżą na bieżąco.
Do zobaczenia! 🙂
