Powróćmy do czasów mojej i Wojtka pierwszej wspólnej podróży za granicę. Kiedy to zakochana w Chorwacji, po wielu wyjazdach na obozy zagraniczne, między innymi do Włoch, Hiszpanii, Francji, Bułgarii, Austrii… bardzo chciałam do niej powrócić. Od dawna marzyłam, by jeszcze raz zobaczyć te urokliwe miejsca, jakie podziwiałam przed laty. Marzenia się spełniły. Z moim Wojtkiem spędziliśmy wakacje na wyspie Brač, z dala od tłumu turystów, skupiając się nie tylko na miastach, ale także na miejscach mniej dostępnych, których inni turyści może nigdy nie zobaczą. Nasza podróż odbyła się w terminie 12-19 września 2015 r. Mieszkaliśmy w miejscowości Supetar.
jak się dostać na wyspę brač
Przyjechaliśmy do Chorwacji autokarem z Warszawy. Bilet kosztował nas po 474 zł za osobę w dwie strony. Był to bardzo męczący sposób podróży, ale wówczas najtańszy. Podróż samolotem była wtedy bardzo droga i nie jestem też pewna, czy były wówczas bezpośrednie loty do Splitu. Teraz na pewno jest taka opcja Wizzairem. Obecnie nie zdecydowałabym się już na podróż autokarem. Nie ma to jak wygoda.
Autobus pierwszy przystanek w Chorwacji robi w Trogirze, ale my jedziemy kawałek dalej. Do Splitu dojeżdżamy kilka godzin przed planowanym czasem. Wysiadamy tuż przy porcie, w miejscu, z którego odpływają promy. Wypłacamy z banku kuny (chorwackie banknoty) i kupujemy bilety na najbliższy prom do Supetaru. Cena rejsu to 33 kuny. Wsiadamy. Wojtek odpoczywa i pilnuje bagaży, a ja chodzę dookoła i fotografuję widoki z promu. Split oddala się coraz bardziej.
Po około półgodzinnym rejsie zbliżamy się do Supetaru.
Wysiadamy z promu i wyjmujemy mapkę. Bez większych problemów docieramy do apartamentu, gdzie właścicielka już czeka i wita nas przygotowanym przez swoją teściową kompotem. Dostajemy jakieś ulotki i mapki przyniesione z informacji turystycznej. Płacimy za mieszkanie- 30 euro za dobę. Odpoczywamy chwilę, odświeżamy się i wychodzimy. Wojtek robi mi zdjęcia na naszym tarasie.
supetar i tutejsza plaża
Idziemy na spacer. Docieramy na plażę. Nie podoba mi się tu, bo jest trochę ludzi, dlatego idziemy kawałek dalej na skały. Tam jest o wiele ładniej i przyjemniej. Mam mały problem z zejściem do wody, bo skały są śliskie. Trzeba też uważać na kraby, których jest bardzo dużo.
Po kąpieli zaczynam odczuwać głód. Wracamy na chwilę do apartamentu, by odstawić sprzęt plażowy, a potem idziemy w stronę portu coś zjeść. Ceny nie są niestety niskie, za to porcje są dość duże i można porządnie się najeść.
supetar- co warto zobaczyć
Najedzeni ruszamy zwiedzać miasto. Przechodzimy przez wiele różnych zakamarków. Wrzucam tu zaledwie 1/10 zdjęć. Warto pospacerować nad zatoką i portem, zobaczyć typowo chorwacki kościół, a także przejść się urokliwymi uliczkami i odkrywać ciekawe miejsca. Każdy zakocha się tu w czymś innym.
W Supetarze warto zobaczyć stary cmentarz. Wchodzimy na chwilę, robimy kilka fotek.
chorwackie zachody słońca
Wieczór szybko zapada. Udajemy się na skałki, by podziwiać ostatnie promienie zachodzącego słońca.
wyspa Brač- wypożyczalnie samochodów
Późniejszym wieczorem szukamy jeszcze wypożyczalni samochodów. Następnego dnia rano mamy wypożyczyć wcześniej zarezerwowane auto. Szukanie zajmuje ponad godzinę… Jakby ktokolwiek z Was wypożyczał tu samochód z miejsca „Hotel Kaktus”, niech się kontaktuje ze mną, bo bardzo ciężko je znaleźć. Gorąco polecam wypożyczenie auta, bo bez auta pobyt na wyspie nie ma sensu.
Po dzisiejszej rozgrzewce, następnego dnia, zacznie się prawdziwa przygoda…
Dziękujemy za przeczytanie wpisu!
Jeżeli uważasz, że jest on ciekawy, będzie nam miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu.
Więcej wpisów z Chorwacji znajdziecie tutaj:
Poniżej są bezpośrednie odnośniki do kolejnego i poprzedniego odcinka.
Wszystkie nasze podróże: Podróże
Zapraszamy Was również na nasz Instagram oraz fanpage na Facebooku, gdzie możecie być z każdą naszą podróżą na bieżąco.
Do zobaczenia! 🙂
