Wstajemy wcześnie i wyruszamy do Povlji. Piękna pogoda skłania nas do ponownej wyprawy na Vidovą Gorę.
Vidova Gora, piękne widoki na hvar i zlatni rat
Poprzednia wizyta ze względów pogodowych nie była udana. Tym razem zachwycamy się pięknymi widokami. Tym razem widoczność jest świetna. Przede wszystkim nie lecą mi włosy na twarz, jest bezwietrznie. Nasz pobyt nie jest długi, bo przyjeżdża autokarem liczna wycieczka i robi się zbyt tłoczno. Ma to swoje plusy, bo przy dalszej podróży będzie już tylko piękniej.
Ostatni raz zerkając na Zlatni Rat i wyspę Hvar, opuszczamy Vidovą Gorę i kierujemy się do Povlji. Po drodze, niedaleko Selcy, zauważam miejsce postojowe i proszę Wojtka, aby się zatrzymał. Punkt widokowy okazuje się jednak mało ciekawy. Jest za to przyjemne światełko. Krótką chwilę obserwuję oddaloną zatokę Selcy i wracam do wozu.
Pierwsze kroki w miejscowości Povlja
Dojeżdżamy do Povlji i zatrzymujemy się przy miejscowym kościele, którego widok uwieczniam na fotografii i zastanawiam się, dokąd powinniśmy dalej iść. Idziemy przed siebie i podziwiamy wspaniałe zatoczki.
Zatoka Tičja Luka
Po chwili orientuję się, że lepiej będzie pojechać dalej samochodem, bo przed nami jest długa prosta droga, a nie wiemy dokąd ona prowadzi. Dojeżdżamy do morza i skręcamy w prawo. Po prawej stronie mijamy apartamenty, a po lewej Adriatyk. Po chwili widzimy miejsce, gdzie możemy się zatrzymać i zostawiamy tu auto. Idziemy dalej przed siebie i za chwilę widzimy… zatokę Tičja Luka! Tą, którą chciałam zobaczyć w Povlji, ale nie wiedziałam, gdzie jej szukać. Można podjechać pod samą zatokę i zaparkować przy „kamieniołomie”. Jak to mam w zwyczaju najpierw wskakuję na pół godziny do wody, a później spaceruję wokół i robię zdjęcia. Zatokę obfotografowałam z każdej możliwej strony, więc jak ktoś nie ma ochoty oglądać wielkiej kolekcji fot, można przewinąć dalej.
i już ostatnie (obiecuję!) kadry:
Czas nagli. Budzę Wojtka i jedziemy dalej. Dojście do samochodu wygląda tak:
Spacer po centrum miejscowości Povlja
Znajdujemy drogę do portu. Auto zostaje, a my bierzemy aparat w dłonie i wyruszamy. Spojrzawszy w górę widzimy kościół, przy którym wcześniej byliśmy (widoczny na wcześniejszych zdjęciach). Idziemy jedną odnogą zatoki Povlja. Mijamy różne rzeźby, np. w kształcie osiołka, na którym robię sobie zdjęcie.
Wędrując przed siebie docieramy do drugiej odnogi zatoki. Pragniemy dotrzeć do jej końca, niestety nie możemy znaleźć przejścia. Droga się skończyła. Jest tu tylko mała plaża na górze porośnięta drzewami, a ścieżki brak. Wiem jednak, że na pewno jest gdzieś przejście, bo widziałam stamtąd zdjęcia w czyjejś relacji. Niestety nam się nie udało go znaleźć. Poniżej widok na wspomnianą plażę, a raczej na to, co jest tuż za nią (nie chciałam łapać ludzi w kadrze):
Zawracamy.
Trochę później znaleźliśmy jakąś ścieżkę, wejście na nią gdzieś w tym miejscu…
…ale nie wiedzieliśmy, dokąd prowadzi, więc zrezygnowaliśmy i po kawałku drogi zawróciliśmy.
W drodze powrotnej do Supetaru zatrzymujemy się w miejscu widokowym i z wykorzystaniem statywu robimy sobie wspólne zdjęcia na tle Povlji.
Przejeżdżamy przez Selcę. Zatrzymujemy się tylko na chwilę przy drodze i strzelam kilka fotek.
zatoka Lovrečina- plaża piaszczysta na wyspie Brač
Zajeżdżamy do Lidla, kupujemy ryby na obiad. Jemy w apartamencie i postanawiamy pojechać do zatoki Lovrečina, która znajduję się na wschód od Postiry. Jest tu plaża piaszczysta, co jest czymś, poza tym przypadkiem, niespotykanym na Braču.
Nie możemy znaleźć zjazdu na plażę. Gdy znajdujemy, okazuje się, że jest zbyt stromy i wąski, więc decydujemy nie zjeżdżać w dół. Wojtek na chwilę zatrzymuje się przy drodze, a ja szybko robię zdjęcia zatoki z góry.
Uvala Vela Lučica
Wracamy. Na trasie Splitska-Supetar zatrzymujemy się za małą, białą rzeźbą kobiety i schodzimy po schodkach w kierunku morza. Przypadkowo odkrywamy małą zatoczkę, gdzie jesteśmy zupełnie sami. Według gpsa z aparatu jesteśmy przy Uvala Vela Lučica. Pływam w promieniach zachodzącego słońca. Tak kończy się nasz przedostatni dzień na wyspie.
Na lewo mamy cień.
A po prawej zatokę oświetla zachodzące słońce.
Jutro też będzie zatoczka. Tym razem zupełnie pusta i tylko dla nas dwojga 🙂
Dziękujemy za przeczytanie wpisu!
Jeżeli uważasz, że jest on ciekawy, będzie nam miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu.
Więcej wpisów z Chorwacji znajdziecie tutaj:
Poniżej są bezpośrednie odnośniki do kolejnego i poprzedniego odcinka.
Wszystkie nasze podróże: Podróże
Zapraszamy Was również na nasz Instagram oraz fanpage na Facebooku, gdzie możecie być z każdą naszą podróżą na bieżąco.
Do zobaczenia! 🙂